sobota, 29 sierpnia 2015

Try and fail, but don't fail to try!


Za mną już pierwszy tydzień szkoły - nawet nie wiem kiedy to minęło! 

25.08.15
Dzień drugi nie różnił się za bardzo od pierwszego, co jest jak najbardziej dobrą cechą - tyyle się dzieje! Zrezygnowałam z AP Chemistry (nuda, nuda i program z 3 gimnazjum) na rzecz... AP Psychology! Szczerze mówiąc to trochę się obawiałam, bo psychologia jak wiadomo nie jest nauką ściśle naukową(!?), lecz zawierającą w sobie trochę filozofii(z której, między innymi, powstała). Kolejne pozytywne zaskoczenie! Pierwsza lekcja (właściwie druga, ale ja gniłam wtedy na chemii) była szczegółowym omówieniem podstawowych dziedzin psychologii, podejść i taktyk. Być może nie brzmi ciekawie dla osoby nie zainteresowanej tematem, ale bardzo podobał mi się fakt, że nie było to suche przedstawianie informacji i definicje z wikipedii, lecz pewnego rodzaju rozmowa między nauczycielem a uczniami. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że próbują tu "wyciągać" wiedzę, a nie ją wpajać (historia się nie liczy).

26.08.15
Tiger Day! Jako że maskotką szkoły jest tygrys to też tak a nie inaczej nazwano ten szczególny dla każdego ucznia(w teorii) dzień. Czym różni się on od zwykłej, szarej środy? Otóż, na każdej lekcji poruszany jest inny temat z grupy "Cele życiowe", "Dlaczego warto pomagać innym?" i "Każdy jest inny, a w wyjątkowości tkwi piękno". Nauczycielom dostarczane są prezentacje, zabawne gry i różne pomysły, na podstawie czego prowadzą oni później lekcje. Pod koniec dnia(szkolnego) na sali gimnastycznej odbywa się widowiskowe "Pep rally". Jednymi z atrakcji są występy cheerleaderek, wspólne odśpiewywanie szkolnych piosenek, mające na celu obudzenie "school spirit", czy widowiskowe wejście zadowolonych Seniorów, któremu towarzyszą wiwaty mniej zadowolonych uczniów młodszych klas. Co więcej? Tego dnia pierwszy raz zostałam dłużej w szkole. Kalina(exchange z Niemiec) zaciągnęła mnie na przesłuchania do Romea i Julii. Jako że jestem fanką takich spontanicznych pomysłów - oczywiście od razu się zgodziłam. Siedziałyśmy w holu z trzydziestoma innymi osobami, starając się poprawnie wymówić choć 20% słów z danych nam szekspirowskich tekstów. Baardzo dobrze się bawiłam! Uwielbiam sytuacje, w których trzeba się przełamywać i otwierać przed ludźmi. Na początku zawsze jest dość sztywno, ale po jakimś czasie wszyscy zawierają bezsłowny pakt zaufania o braku wstydu. Był to dzień dość męczący, ale na tyle ekscytujący, że do powrotu do domu(19:30) nie pamiętałam o tym, że jadłam tylko śniadanie.

27.08.15
Kolejny niesamowity dzień! Jego wspaniałość ukazała mi się w przerwie na lunch, kiedy udało mi się zmienić moją ostatnią lekcję na zajęcia teatralne (ze świetną grupą) oraz po lekcjach, kiedy dowiedziałam się, że... Uwaga, uwaga... Wezwano mnie na "call backs", czyli następny etap przesłuchań do sztuki! Dalej nie mogę odgadnąć, czy byli pod wrażeniem polskiego akcentu, czy może mnie z kimś pomylili, bo o umiejętności aktorskie raczej nie chodzi. Tak więc kolejny dzień okazał się być długim i pozbawionym posiłków. Tym razem wróciłam godzinę później z pulsującym czołem (z wysiłku). Przez 5 godzin non stop recytowałam Szekspira odgrywając na zmianę różne przypadkowe sceny. Super zabawa, trochę stresu, a ile nowych znajomości! Szkolną aulę teatralną (swoją drogą - wielkością aspirującą do tej w filharmonii) opuściłam z szerokim uśmiechem i na pełnym rozluźnieniu. Przed pójściem spać odhaczyłam jeszcze podpunkty pod tytułem "Homework" i "Jedzenie", aby o 00:00 wreszcie usnąć.

28.08.15 DZIŚ!
Dzień jak... nie, "codzień" nie pasuje. Dzień jak trzy poprzednie! Co to znaczy? Pełen wrażeń, nowych znajomości i doświadczeń. Zacznijmy od początku: wstałam, pojechałam do szkoły żółtym autobusem, robiąc w międzyczasie zadanie z psychologii, zjadłam lunch z Kaliną, Mattem(hostbrat Kaliny) i jego znajomymi, zgubiłam się dwa razy w szkole, poznałam więcej osób na Advanced Biotechnology, zostałam wyśmiana przez Mr. Hall'a, że jedyną rzeczą, którą wiem o Ameryce jest fakt, iż prezydentem jest Barack Obama(nieprawda, wiedziałam więcej), a ja sama wyśmiałam Jamesa, słysząc jego pytanie "Gdzie jest Bruksela?". Dygresja: James to typowy gracz drużyny futbolowej, który ma dziewczynę cheerleaderkę, bmw i gąbkę zamiast mózgu. Tak czy siak - lubię go, bo sprawia, że lekcje historii nie są tak nudne jakby się mogło wydawać. Później śmiałam się z żartów Mr. Blume'a na AP Biology: 
"Is it your birthday today, Jules? 17th or 18th?"
"18th Mr. Blume!"
"Oh well, remember our talk about tatoos?"
"Sure I do!"
"FORGET IT JUST DO IT!"

Pisałam też esej o wypadku samochodowym na angielski i odgrywałam spontanicznie wymyślone scenki na zajęciach teatralnych. Pięć minut przed odjechaniem autobusu dowiedziałam się też, że dostałam rolę Lady Montague! Mam świadomość, że zirytowałam kilka osób, które dłuższy czas przygotowywały się do tych przesłuchań (dziwnym przypadkiem chodzi o tych, którzy się nie dostali), ale ciepło i otwartość z jakimi przyjęła mnie ekipa zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Zostałam wyściskana i obsypana pełnymi ekscytacji pytaniami każdego rodzaju, a wizja wystawiania sztuki w pełnej charakteryzacji na tak dużej scenie jest jak na razie nie do pojęcia. O godzinie 18:00 pojechałam na pierwszy w swoim życiu mecz futbolu! Kassandra (hostsis) gra w szkolnej orkiestrze (która performuje m.in. na meczach), więc z góry wiem, że będę na każdych rozgrywkach do końca sezonu. NIE ŻEBY MI TO PRZESZKADZAŁO. Nie mam pojęcia o zasadach (jeszcze), ale tak czy siak jest to dobre widowisko! W domu byłam o 23.










15 komentarzy:

  1. Gratulacje z otrzymanej roli! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłaś zapytać się czy Mr. Hall wie w takim razie, kto jest prezydentem w Polsce. :P Nie no, żartuję. Nauczycieli masz ekstra i dziwię Ci się, że znajdujesz czas na bloga. Gratuluję roli, my lady. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Romeo i Julia haha jak w filmach;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie było problemów ze zmianą przedmiotów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnego - trwało to może 3 minuty i od razu dostałam do ręki nowy plan. School counselor poszedł ze mną nawet potwierdzić nauczycielowi, że od dzisiaj jestem w jego klasie.

      Usuń
  5. Wszystko rozumiesz gdy do Ciebie mówią po angielsku? + Uwielbiam twój BLOG <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Czasem nie rozumiem pojedynczych, trudniejszych słówek, ale zawsze o nie pytam, więc z komunikacją nie ma problemu (:

      Usuń
  6. Gratulujr dostania roli! Uwielbiam Romea i Julię, chociaż większość moich koleżanek i kolegów śmiertelnie się nudziła czytając tę sztukę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Też mi się podobała;)

      Usuń
    2. A ciebie dziwi, że się nudzili kiedy to czytali?

      Usuń
    3. Są gusta i guściki; jedni wolą Zmierzch, inni co innego (:

      Usuń
  7. Zrobisz Q&A??;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje gratulacje! Prubowalas wczesniej swoich sil w przedstawieniach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recytowałam i grałam w Polsce, ale to totalnie co innego (: I dzięki!

      Usuń