Post opóźniony o całe dwa dni, ale dzieje się tak dużo, a czasu mam tak mało, że nie znalazłam ani chwili! Jest godzina 19:27, a ja dopiero wróciłam ze szkoły. 19:27.
Nie pamiętam kiedy ostatnio cieszyłam się na pierwszy dzień szkoły. Prawdopodobnie nigdy. Bynajmniej na pewno nie w takim stopniu! Wstałam o 7:00, a o 8 wsiadłam w żółty autobus, żeby pół godziny później przekroczyć próg budynku Dripping Springs High School. Podążając za tłumem dotarłam do miejsca, z którego odchodzi milion korytarzy do poszczególnych sektorów. Oczywiście nie miałam mapy i zielonego pojęcia gdzie jestem, ale kierując się wskazówkami przypadkowych osób udało mi się dotrzeć do odpowiedniej klasy.
(poniższy tekst pisany był pierwszego dnia szkoły)
AP Chemistry
Nerdy. Więcej nerdów. No i kilka blond cheerleaderek, które chyba znalazły się tam przez przypadek (lub przegrały zakład). Zdecydowanie zmienię tą klasę, ale nie ze względu na jej skład, a z uwagi na to, że cały pierwszy semestr to dla mnie powtórka. Chyba szukam wymówki, bo naprawdę nie lubię chemii. "To dlaczego ją wzięłaś?" - otóż, zrazili mnie do niej byli nauczyciele, więc miałam nadzieję, że amerykańska szkoła mnie wreszcie przekona. Misja zakończona niepowodzeniem.
Anatomy&Physiology
Baaardzo sympatyczna nauczycielka i potencjalnie przyjazna klasa. Będzie multum słownictwa do nauki, ale uznałam, że prędzej czy później i tak byłabym do tego zmuszona(studia). Z góry narzucane miejsca, ulegające zmianie co 6 tygodni. No i iPady na ławkach, ach tak. PS: Będziemy kroić koty!
US History
Mr. Hall to definicja prawdziwie teksańskiego nauczyciela zafascynowanego historią południa(nie umniejszając przy tym północy). Miał problem z wypowiedzeniem mojego imienia. W połowie lekcji zasypał mnie falą pytań odnośnie wrażeń, mojego kraju i oczekiwań. Przyznał też, że w zeszłym roku gościł u siebie wymieńca z Japonii. Pierwsze zadanie domowe: znaleźć ilustrację, przedstawiającą postać/wydarzenie/przedmiot związane z historią US, który najbardziej nas ekscytuje, po czym dopisać kilkuzdaniową notkę DLACZEGO akurat to. Żadnego przepisywania z wikipedii i opisywania rzeczy, o których nie mamy pojęcia, pięknie.
English III
Uczy mnie Coach Kirksley. Coach! W wolnym tłumaczeniu - trener. Dyplomowany nauczyciel angielskiego jest zarazem trenerem wrestlingu. Bardzo mnie bawi to, jak mądrze rozwodzi się na temat wierszy, wyglądając jakby przyszedł właśnie z sali gimnastycznej. Poza tym - siedzę koło trzech exchange studentek, więc nie martwię się, że będę jedynym laikiem.
Dziękuję Bogu, że zesłał mi Kalinę, Alice i Cozimę, które wybawiły mnie z największego problemu każdego wymieńca - pierwszego lunchu! Stołówka jest ooogromna, a ludziów jak mrówków. Zajęłyśmy potencjalny stolik i rozpoczęłyśmy konsumowanie przygotowanych przez hostmamy lunchów. Co jakiś czas ktoś zagadywał, przysiadło się też do nas kilka osób.
Advanced Biotechnology
Praktycznie sami Seniorzy i znów nauczycielka anatomii. Będziemy izolować DNA, modyfikować bakterie i badać własną krew - brzmi nieźle.
Biology AP
Mr. Blume jest niesamowity! Większość klasy zdaje się znać z zeszłego roku; na początku lekcji ktoś spytał "Hi, Mr. Blume! Are you happy to teach our class again?" na co Pan Blume szybkim głosem "No I hate this shit.", nie zdejmując szerokiego uśmiechu z twarzy. Gdyby nie nauczyciel(i klasa) to sytuacja wyglądałaby podobnie jak przy chemii - pierwszy semestr mam już za sobą, dzięki polskiej szkole. Zdecydowałam się jednak zostawić ten przedmiot, ze względu na częste badania w laboratoriach i duużo praktyki.
Tu pojawił się problem. Przy siódmym przedmiocie widniał niezrozumiały skrót, mający za zadanie skierować mnie w odpowiednie miejsce. Niedoczekanie. Znalazłam jakąś potencjalnie pracującą w szkole kobietę, która jak się okazało również nie umiała odszyfrować tajemnej zlepki liter. Natknęłyśmy się na grupę dziewczyn z ostatniej klasy(brzmi staro, ale tak naprawdę ostatnia klasa to 98), więc oczywiście spytałam je o pomoc. W ten sposób wylądowałam z nimi w aucie, którym podwiozły mnie na trening(szatnie sportowe są przy boiskach 5-10 minut od szkoły na nogach). Poznałam dzięki nim dużo ludzi i jestem też umówiona na kawę! Wspaniale, taki pierwszy dzień mogę zaakceptować.
Track 3
Za. Gorąco. Zajęcia odbywają się w najcieplejszej porze dnia. Sprinty w ponad 40^C chyba mnie przerastają(Mimo, że treningów jeszcze nie było. Problemem jest temperatura.), więc jest to drugi przedmiot, który chciałabym zmienić. A szkoda, bo Coach Parks wydaje się być trenerką z misją.
Przepraszam za brak zdjęć, ale nadrobię to na pewno w kolejnym poście!
Dlaczego dali cię do 11 klasy a nie do ostatniej?
OdpowiedzUsuńprawo w Teksasie
Usuńpisze się "coach" a nie "couch", to pierwsze to trener a to drugie to kanapa :) a poza tym to super post :)
OdpowiedzUsuń"Uczy mnie kanapa Kirksley" w sumie brzmi nieźle, ale dzięki:D
UsuńNie wolałaś wybrać innego sportu niż bieganie?
OdpowiedzUsuńMój plan uległ zmianie, napiszę o tym w następnym poście:)
Usuń