środa, 29 lipca 2015

Pytania i odpowiedzi

Cześć! Tak jak pisałam, w dzisiejszym poście odpowiem na zadane mi pod poprzednią notką pytania:).


1. Ja i Koćwik 2. Arcipelago de la  Maddalena 3. Zawsze przy skrzydle:/

Czy w Twojej szkole będą jeszcze jacyś wymieńcy? 
Wiadomo mi o trójce, która podlega temu samemu koordynatorowi (chłopak i dziewczyna z Francji plus Niemka). Jeśli chodzi o inne organizacje to nie mam zieelonego pojęcia, ale po cichu liczę na to, że może jeszcze ktoś będzie! Cztery osoby to dużo, więc tak czy tak jestem bardzo zadowolona.

Jeśli tak, myślisz, że będziesz się z nimi trzymać?
Na początku pewnie będziemy się w jakiś sposób wspierać, a jak się to dalej potoczy to czysta loteria, bo wiadomo, że wszystko zależy od człowieka. Myślę, że będę trzymać się z tym, z kim zwyczajnie najlepiej się dogadam, nieważne czy z wymieńcem czy z tubylcem.

Jakie znasz języki poza polskim i angielskim?
Mówię biegle po włosku, a po niemiecku i hiszpańsku na poziomie komunikatywnym. Ostatnio uczę się francuskiego, chińskiego i łaciny, ale niestety nie dogadam się jeszcze w żadnym z tych języków, choć bardzo bym chciała:D.

Czy czytasz/czytałaś blogi wymieńców?
Przeczytałam chyba wszystkie istniejące w internecie(łącznie z obcojęzycznymi), więc bardzo się cieszę, że jest ich w tym roku AŻ tyle. Z doświadczenia wiem, że są one ogromną pomocą w podjęciu decyzji o wyjeździe i dostarczają odpowiedzi na wiele pytań rodzących się w głowie przyszłego wymieńca. 

Jaki był twój wymarzony stan? Jesteś zadowolona że padło na Teksas?
Nie będę oryginalna, jeśli powiem, że Kalifornia. Inne, na które skrycie liczyłam to NY, Washington, Colorado, Utah, Michigan lub Luizjana. Tak się jednak zdarzyło, że trafiłam do najbardziej "amerykańskiego" stanu. Na początku byłam pełna niepokoju, co pewnie spowodowane było tym, że moja wiedza o Teksasie opierała się wyłącznie na stereotypach. Im więcej zaczęłam się dowiadywać o tym stanie, samym miejscu, w którym będę mieszkać i szkole, tym bardziej zaczęło mi się podobać. Koniec końców jestem naprawdę, szczerze zadowolona - mieszkam pod liczącym prawie 900tyś mieszkańców miastem, moja szkoła ma wysoki poziom i 1600 uczniów, są w niej inni wymieńcy, moja hostrodzina prowadzi zdrowy tryb życia, hostsiostry wydają się supersympatyczne, a jedna z nich będzie chodzić ze mną do szkoły.

Jakie są Twoje umiejętności językowe jeśli chodzi o angielski?
Dogadam się na każdy luźny temat, ale doskonale wiem, że pierwszy dzień w szkole będzie sporym wyzwaniem jeśli chodzi o słownictwo. Test kwalifikujący na wymianę (ELTiS) oceniam jako względnie łatwy, dwa lata temu zdałam FCE, po wymianie planuję podejść do TOEFL'a.

Na co cieszysz się najbardziej w USA?
Chyba na fakt wielkiej zmiany. Uwielbiam nowe środowiska i wszystko związane z "odnajdywaniem się" w danym miejscu. Lubię wyrabiać sobie opinię na podstawie pierwszego wrażenia, a później przekonywać się jak bardzo jest to niezgodne z prawdą. Wielką przyjemność sprawia mi adaptacja, początkowa niepewność i właściwie wszystkie emocje, które idą w parze z takim wyjazdem. W zeszłym roku zaczęłam naukę w innym mieście, mieszkając w internacie, więc był to pewnego rodzaju wstęp do tej faktycznej, właściwej zmiany, jaką jest rok szkolny w USA. Mówiąc o rzeczach, które oferują już same Stany, na pewno nie mogę się doczekać zobaczenia na własnych oczach jak działa szkoła, w jaki sposób prowadzone są lekcje czy wydarzeń typu halloween, thanksgiving, homecoming.

Chyba gdzieś już o tym pisałaś, ale dlaczego wybrałaś akurat CCI?
Bardziej niż świadomy wybór była to jedyna możliwość, bo do biura zgłosiłam się dopiero w kwietniu. Tak chyba miało być, bo przyznam, że na dobre wyszło!

Zabierasz ze sobą sukienkę na prom, czy kupujesz na miejscu?
Na miejscu. Dlaczego? Przede wszystkim oszczędzam miejsce w torbie i z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że Amerykanie mają kompletnego świra na punkcie promu, więc na pewno znajdę tam coś ciekawego.

Jak dowiedziałaś się o wymianie?
Natknęłam się na bloga Patrycji. Później czytałam także wiele innych i zaczęłam szukać informacji na własną rękę.

Jakie masz plany na przyszłość?
Po wymianie chcę skończyć liceum w Polsce razem ze swoim rocznikiem. Tyle wiem na pewno. Co później? Marzy mi się psychiatria, neurologia lub neurobiologia za granicą, ale jak będzie to się okaże.

To by było na tyle z pytań w komentarzach. Często słyszę też inne - od rodziny, znajomych, więc stwierdziłam, że dobrym pomysłem będzie przedstawienie ich tu wraz odpowiedziami.

Po co jedziesz? Co Cię skłoniło?
Najbardziej oczywiste pytanie ma równie oczywistą odpowiedź. Doświadczenie, przygoda, nowe znajomości, ciekawy punkt CV, doszlifowanie angielskiego, poszerzenie horyzontów czy sam fakt odwiedzenia Ameryki i wyrobienia własnej opinii.

Nie boisz się, że nie zaliczysz roku po powrocie?
Przyznam, że nadrabianie jedenastu przedmiotów to nie taka znowu łatwa sprawa, ale nie będę przecież marnować czasu przez dziesięć miesięcy. Dodatkowo w pewien sposób poświęcam część przyszłych wakacji - będę chodzić na korepetycje, codziennie, przez dwa miesiące...

Ile to kosztuje?
Ceny są naprawdę różne. Czynniki warunkujące to na przykład organizacja, typ szkoły, termin zgłoszenia. W moim przypadku suma sumarum wychodzi około 40-42 tysiące, licząc wraz z przewidywanym kieszonkowym, lotem i tak dalej.


Pogoda w Austin. Oficjalnie umrę.

Jeśli macie jeszcze pytania na jakikolwiek temat to zachęcam do ich zadawania! Każdy komentarz jest dla mnie znakiem, że prowadzenie tego bloga ma sens i zapewnia mnie o czyjejś obecności po drugiej stronie monitora, dając motywację do dalszego pisania :)

10 komentarzy:

  1. A z jakiej fundacji będzie się na orientation w NY? TO nie z CIEE?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z CIEE. Nie jestem pewna czy to nie jest tak, że tylko Ci, którzy wybrali opcję guaranteed mieli taką możliwość. Szkoda:(

      Usuń
  2. gdzie się tak dobrze nauczyłaś języka włoskiego ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Ci się uczyło włoskiego? Łatwy? Zapisałam się na ten język w liceum i bardzo bym chciała naprawdę się go nauczyć, bo z niemieckim to w moim gimnazjum była porażka... :/ Mieliśmy fatalnych nauczycieli :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkąd skończyłam 2 latka co roku odwiedzam rodzinę we Włoszech, więc znajomość języka przyszła samoistnie i bez wysiłku. Teraz mogę powiedzieć, że drugi ojczysty:). Generalnie to jest bardzo logiczny, łatwa wymowa i mało wyjątków, więc dasz radę na pewno!

      Usuń
  4. Podziwiaj Cie ze chcesz to wszystko nadrabiac, ale z drugiej strony nie zazdroszcse regol twojej szkoly. U mnie moge zrobic po powrocie co chce i nie musze nic zdawac, dyrektor zaklada, ze to odemnie zalezy czy chce dobrze sie przygotowac do matury czy nie. Zostawia wszystkim wymienca wolny wybor i w sumie na dobre to wychodzi bo z tego co sie orietuje kazdy z nich soe dostal na studia ;)
    No ale tak czy inaczej- masz moj szacunek ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:D Żaden wymieniec z mojej szkoły nie zaliczał jeszcze roku (wszyscy powtarzali ze względu na poziom), więc trochę nie wiedzieli co ze mną zrobić. Z jednej strony boją się, że wrócę z amerykańskim poziomem wiedzy i zaniżę wynik w rankingach maturalnych, a z drugiej, bądź co bądź, nie jestem słabym uczniem, więc zamiast jedenastu poprawek dyrektor pozwolił mi się indywidualnie dogadać z każdym nauczycielem jak zaliczyć jego przedmiot. Tak to wygląda:D

      Usuń
  5. A zdradzisz do którego lo chodzisz? ;)

    OdpowiedzUsuń