Hej! Od jakiegoś czasu
prowadzę instagrama, na którym z całą pewnością będzie można znaleźć sporą kupę
zdjęć z mojej wymiany.
28 lipca wracam ze słonecznej Sardynii do mniej słonecznej Polski i
zabieram się za ostatnie sprawy organizacyjne. Nie chce mi się wierzyć, że tak
szybko to zleciało!
Szkoła u kangurów
Jedna z moich koleżanek wyleciała zaraz po zakończeniu roku do Australii.
Szkołę zaczęła już kilka dni temu, więc dostarcza mi pełną, szczegółową relację
na bieżąco. Dlaczego o tym wspominam? Za miesiąc będę w identycznej sytuacji,
więc w pewien sposób przeżywam to razem z nią. Postaram się też zrobić porównanie szkoły amerykańskiej z australijską.
O czym nie zapomnieć?
Wydawało mi się, że dokładnie wiem co muszę zabrać, ale kiedy usiadłam na
łóżku z kartką i piórem nie mogłam zmusić swojego przeciążonego mózgu do
wymyślenia czegokolwiek mniej oczywistego niż skarpetki. Zdecydowałam się
zmienić narzędzie, mając szczerą nadzieję, że jakkolwiek to pomoże. Oto jestem,
z klawiaturą pod dłońmi i monitorem przed oczami, główkując od dłuższej chwili
bynajmniej nie nad tym, nad czym powinnam. (Nie)Cierpliwie zwijam i rozwijam
zwoje, ale jedyny wniosek, do którego doszłam to to, że chyba jestem głodna. B
r a w o Ula, dokładnie o to nam chodziło!
1. Pierwszym punktem na liście Rzeczy, Które Trzeba Wziąć, Bo Jak Nie To
Będzie Problem są chyba książki. Odpuściłam sobie kupowanie podręcznika do
SAT'u w Polsce, ze względu na to, że jest niemiłosiernie ciężki. Lektury i
wszelkie inne polskojęzyczne czytadła zabiorę w formie ebooka, oszczędzając tym
samym miejsce w torbie i swój kręgosłup. Więc niby jakie książki zamierzam
przytargać? Otóż, w związku z moim wspaniałomyślnym planem zaliczania roku w
jednej z lepszych szkół w Polsce - niewątpliwie będę potrzebować podręczników i
pomocy naukowych, które w formie elektronicznej nie istnieją w przyrodzie.
2. Na drugim miejscu plasuje się wszelka elektronika: ebook, iPad, laptop,
krótkofalówki(nie pytajcie po co) i oczywiście telefon. Doszły mnie słuchy, że
zaparzacze włosów(lokówki, prostownice, suszarki) często odmawiają
posłuszeństwa przy amerykańskich kontaktach. Wielkie brawa dla projektantów
tych urządzeń za iście patriotyczne podejście, ale nie pomagacie. Z tego
względu w ostatnie trzy przedmioty będę zapewne zmuszona zaopatrzyć się w
Walmarcie.
3. Oczywista oczywistość, czyli ciuchy. Dużo ciuchów. Najlepiej cała torba.
Może doślę jeszcze paczki? Nie żebym lubiła się stroić, bo nic bardziej
mylącego, ale zwyczajnie przykro mi zostawiać moje rozciągnięte swetry(które
kocham całą sobą) czy prehistoryczne trampki z dziurami w każdym możliwym
miejscu. Z ulubionymi ciuchami wiążą się historie, a jako osoba dość
sentymentalna - odczuwam pewną trudność przy sortowaniu ich na przydatne i
niezbędne. Teksański klimat nie daje mi wielkiego pola do popisu jeśli chodzi o
garderobę zimową, więc zdecydowanie muszę podrasować swój asortyment ubrań
letnich. Do To Buy List dorzucam więc sukienki, krótkie spodenki, sandały i
lekkie koszulki.
4. Kosmetyki. Codziennego użytku na okres około 2 tygodni. Nie mówię
oczywiście o żadnych szamponach czy balsamach(które też wezmę, ale w małych
podróżnych tubkach). Jak na przeciętną nastolatkę przystało zdarza mi się
używać tuszu do rzęs, czy kredki do oczu, więc wolę zabezpieczyć się na
pierwsze dni, żeby nie musieć nikogo straszyć.
5. Nie wyobrażam sobie nie spakować dwóch wspaniałych albumów, które
dostałam od przyjaciół w ramach pożegnalnego prezentu. Dodatkowo planuję
wywołać milion zdjęć, celem zapełnienia czymś pustych ścian w moim amerykańskim
pokoju. Mieszkanie w bursie przyzwyczaiło mnie do przebywania z rówieśnikami
24h/dobę przez siedem dni w tygodniu, więc da mi to zarazem poczucie czyjegoś
"towarzystwa" nawet jak będę sama w pokoju.
6. L'ultimo e piu importante, czyli dokumenty! Sevis, ubezpieczenia,
paszport, DS160 i tak dalej.
Q&A!
Na kilku blogach pojawiły się ostatnio posty tego typu, więc dołączę się do zabawy. W następnym poście odpowiem na wszystkie zadane w komentarzach pytania, dodatkowo uwzględniając te, które zdarza mi się często słyszeć wśród znajomych czy rodziny:).
Widzę, że ustalam nowe trendy jeśli chodzi o posty :p Ale muszę zapytać po co te krótkofalówki, będę mieszkać zbyt blisko ciebie, żeby ryzykować niewiedzą :p
OdpowiedzUsuńChyba gdzieś już o tym pisałaś, ale dlaczego wybrałaś akurat CCI?
OdpowiedzUsuńna co cieszysz się najbardziej w USA?
OdpowiedzUsuńJakie są Twoje umiejętności językowe jeśli chodzi o angielski?
OdpowiedzUsuńCzy w Twojej szkole będą jeszcze jacyś wymieńcy? Jeśli tak, myślisz, że będziesz się z nimi trzymać?
OdpowiedzUsuńJakie znasz języki poza polskim i angielskim?
Czy czytasz/czytałaś blogi wymieńców?
Jaki był twój wymarzony stan? Jesteś zadowolona że padło na teksas?
OdpowiedzUsuńZabierasz ze sobą sukienkę na prom?
OdpowiedzUsuńJak dowiedziałaś się o wymianie?
Jakie masz plany na przyszłość?