Cześć!
Jeśli przeglądasz tego bloga to prawdopodobnie planujesz wyjazd do USA na rok szkolny i szukasz pomocnych informacji. Pod tym adresem mam zamiar przez okrąglutkie dziesięć miechów takowych tu dostarczać, wzbogacając je o swoje własne doświadczenia i przemyślenia.
Mam na imię Ula i uczę się w I klasie jednego z wrocławskich liceów, więc na wymianę(właściwie, z wymianą ma to niewiele wspólnego, ale kto by się tam połapał) jadę w klasie II. Dzisiaj dostałam informacje, że mam już placement, ale ze względu na jakieś problemy z przelewem, nic więcej na razie nie wiem.
Jadę z organizacją CCI z biura Perfect. Wszystko załatwiałam naprawdę późno, bo zgłosiłam się dopiero w kwietniu. Kompletną aplikacje złożyłam 10/04, 11 była w Chicago a zaledwie 3 dni później dostałam rodzinę!
Chyba ustanowiłam jakiś rekord, ale co by nie było, skaczę ze szczęścia po ścianach. Ze względu na tak późny termin spodziewałam się dostać rodzinę w okolicach lipca/czerwca, a biorąc pod uwagę, że zdecydowałam się na opcję unguaranteed to szanse na wyjazd oscylowały w okolicach 60%. A tu psikus, mój pesymizm oblano ciepłym moczem (co jak najbardziej mi pasuje).
Po co?
<3 |
Wypełnianie aplikacji:
W przeciwieństwie do wielu exchange, uważam że nie jest to tak bardzo karkołomny proces jak się powszechnie słyszy. Jedynym wyzwaniem było napisanie listu DO i OD rodziny (myślę, że wiecie o czym mówię), bo więcej niż przedstawiania faktów było w tym psychoanalizy, którą dogłębnie trzeba przeprowadzić na samym sobie. Powiem tak, robiłam o wiele przyjemniejsze rzeczy. Skompletowanie całej aplikacji zajęło mi prawie tydzień, ale warto wspomnieć, że akurat były święta, więc miałam sporo czasu, żeby naprzemiennie wściekać się i zmuszać do pisania. Kiedy przebrnęłam przez tą papierkową kupę stresu, z pełnym samozadowolenia uśmiechem przekroczyłam próg biura Perfekt i napisałam kwalifikacyjny test ELTiS.
Test kwalifikacyjny:
Nie ma się czego bać, naprawdę! Wiem, że wszędzie tak piszą i właściwie sama to wszystko czytałam, ale mimo to, i tak podeszłam do niego z trzęsącymi się dłońmi. Całe moje przerażenie wyparowało, kiedy dowiedziałam się, że mam najlepszy wynik na roku. Szacując, jest on na poziomie około B1, może w niekórych częściach B2. Było sporo słówek, których nie rozumiałam, ale kreatywne myślenie pozwalało określić, czy przykładowy przymiotnik bardziej składnia się w stronę ,,obrzydliwy'', czy ,,zniewalający''. Miałam 92%:).
#życiowe |
super że postanowiłaś pisać bloga im więcej tym lepiej a poza tym każda osoba to inne odczucia i doswiadczenia ;-) mam nadzieje ze szybko rozwiąża ten problem i bedziesz wiedziec gdzie jedziesz!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)!
UsuńWow to naprawdę szybko masz placement. Ja złożyłam papiery w styczniu a nadal nie mam żadnych wieści..
OdpowiedzUsuńA jaka organizacja? Ja dostałam bardzo dużo pomocy od osób z biura, bo starali się mnie w miarę możliwości ,,zareklamować'' , dać znać o moim istnieniu zanim zaksięgowano moją aplikację. Trzymam za Ciebie kciuki! Pewnie niedługo dostaniesz:)).
UsuńCCI, Perfect
Usuńwybierałaś preferowane stany prawda? jeśli tak to wszystko jasne:D
UsuńChyba naprawde pobiłaś rekord z tym placementem ;D nigdy nie słyszłam, żeby ktoś dostał tak szybko! Masz szczęście i to wielkie ;p licze na więcej informacji ^^
OdpowiedzUsuńUwierz mi, JA TEŻ :D
Usuń